zibi - 2008-04-02 18:10:34

Środa 26 dzień marca.. pięknie świecące słońce już od rana.. mieszane z padającym śniegiem.. nie nie to nie prognoza pogody :D To relacja z pobytu ( mego i bossa21 ) w gościnnym mieście o wdzięcznej nazwie Kraków, gdzie wybraliśmy się obejrzeć naszą reprezentację a tym samym odwiedzić kolejnego, jedynego w swoim rodzaju, nie powtarzalnego i słynącego z niebywałych pomysłów.. tak tak – bossa Huberta :)
Do Jarosławia wyjazd rano busem, w którym każdy kto jechał w swym życiu bynajmniej raz doskonale wie ze miejsca do siedzenia jest jak na lekarstwo, ale czego nie robi się dla naszych grajków. W Jarosławiu dość nie oczekiwanie spotkałem swoją kuzynkę, ale to nie relacja z programu zerwane więzi wiec nie będziemy o tym pisać a skupimy się na tym co było priorytetem – mecz :) Nadeszła wyznaczona godzina odjazdu pociągu do krk, wpakowaliśmy się elegancko do jednego z wagoników, zasiedliśmy jak prawdziwe bossy i zaczęło się :D:D
Naprzeciwko nas siedziała pewna urocza dziewczynka a  owego uroku dodawało jej.. czytanie jakiejś kserówki i to przez całe 2 godziny !! Ludzie ile można i to jeszcze w pociągu gdzie jest podobnie jak u mnie w mieszkaniu na studiach – tam nie ma warunków do nauki ale jak widać to jest przyroda i różne przypadki i zachowania mają w niej miejsce :)
http://images32.fotosik.pl/201/aa28484a516b3772.jpg

Zajechaliśmy na miejsce DWORZEC GŁÓWNY gdzie czekał na nas Hubert :) Zwinklował nas do mpk i pojechaliśmy do jego rezydencji :D Akademik bardzo ładny, zadbany i jak na te które było mi dane dotychczas widzieć i oglądać to apartament pierwsza liga :) Aaaa zapomniałem. Zanim przyjechaliśmy do Huberta pojechaliśmy po bilety bo były do odbioru w kasie przed bramą wejściową na stadion. Zakupiłem szalik – bagatela 20 zł ale jak trzeba to trzeba kupuje i nie ma ze boli :PP Wpadliśmy więc do Huberta, poznaliśmy jego współ lokatorów i musze powiedzieć, że chłopaki bardzo w porządku. Jeden z nich to kibic Wisły więc Boss 21 nie potrafił znaleźć z nim wspólnego języka ze zrozumiałych przyczyn ( Legia najlepsza na świecie i w połowie kosmosu ) :D Posiedzieliśmy u Huberta, pojedliśmy i poszli na meczyk. Między czasie zahaczyliśmy jeszcze o akademik gdzie mieszka Marcin Majdan i trzeba powiedzieć i musze wam powiedzieć dla tych którzy są ciekawi co u niego.. Marcin ma się dobrze :) I nadeszła wiekopomna chwila – na mecz marsz :D Przed wejściem zostałem „dotkliwie” przeszukany aż do tego stopnia, że perfuma jaką miałem w kieszeni została mi zarekwirowana i tyle ją widziałem ale sam sobie winny jestem bo zupełnie o niej zapomniałem jednak z jej straty płakać nie będę od razu mówię. Weszliśmy na stadion jako pierwsi z kibiców, zrobiliśmy kilka zdjęć tak by pokazać wam że nie żartowaliśmy sobie, że jedziemy na kadrę i oczekiwaliśmy wyjścia na murawę zawodników obu ekip. Pierwsi wybiegli oczywiście Polacy, których powitaliśmy gromkimi brawami i okrzykami: POLSKA !! POLSKA !! POLSKA !!  Nasi po 20 minutowej rozgrzewce zbiegli do szatni by otrzymać ostatnie instrukcje od Leo i wyszli ponownie na płytę niezbyt dobrze wyglądającego boiska by rozegrać towarzyski mecz z rep Stanów Zjednoczonych. Jaki mecz był, jak padały bramki i co się w nim działo zapewne ¾ czytających tą relacje wie, że była to kompromitacja bo nasi nie grali praktycznie NIC i sprawiali wrażenie ludzi, którzy dopiero odeszli od świątecznego syto zastawionego stołu i zostali zmuszeni do rozegrania meczu – no i rozegrali 3-0 w tył i po klyjentach. Zachowanie kibiców przez cały mecz stało na bardzo dobrym poziomie czego potwierdzeniem są poniższe linki 

   http://pl.youtube.com/watch?v=B5C-Ec6sVfg


   http://pl.youtube.com/watch?v=iV2q5b5g5Io



Tak jak kibice zachowywali się wspaniale i cały mecz dopingowali naszych Orzełków tak PZPN i wszystkie osobistości chociaż w minimalnym stopniu związane z tą BANDĄ bo (inaczej polskiego związku piłki nazwać nie można) caaaalutki mecz przesiedzieli jak na tureckim kazaniu i zero reakcji, jakichkolwiek śpiewów jednym słowem NIC. Widząc to co wyprawiają, jak szanują kibiców, jakie afery wynikają ze sprzedaży biletów itp. Zaśpiewaliśmy coś naszemu kochanemu PZPN-owi by po prostu dodać im troszkę otuchy tak by wiedzieli ze polscy kibice są z nimi. Oto link to wspomnianej wyżej piosenki:


  http://pl.youtube.com/watch?v=EvrjxRIPayI



Po meczu, ponownie pojechaliśmy do Huberta, tam po piwku i spać. Nazajutrz mieliśmy jechać do domu i okazało się że pojedzie ale tylko boss21, który jeśli nie stawi się w piątek rano w pracy po prostu z niej wyleci a ja ?? Zostałem dzięki Hubertowi :) Zostałem bo miałem misję specjalną do spełnienia (kto wie jaką to tym samym wie co mam na mysli haha jaka składnia haha) Wyruszyliśmy ok. 11:00 chyba na rynek gdzie pochodziliśmy trochę, pośmiali, zrobili kilka zdjęć ( grupa alkoholicy z jednej ulicy wymiata hahaaha ). Umęczeni, trudem robienia i pozowania do zdjęć poszliśmy do Carrfoura  ( czy jak to się pisze :PP ) na zakupy po tzw. zasilacze :D Boss21 kupił sobie na droge piwko 12 promilowe więc dobra kosa :D a ja z Hubertem bardziej oficjalne produkty typu: napój i snickers, których konsumowanie w miejscach publicznych nie jest karane. Usiedliśmy wygodnie przed wspomnianym Carrfourem i tradycyjnie spotkała nas piękna sytuacja :D Przy wejściu do sklepu stał dzielny i wspaniale zbudowany, niczym norinho ochroniarz dla którego nie było rzeczy niemożliwych mało tego. Był on tak wspaniale umięśniony i tak bardzo eminowało od niego dobro, ze podjął się on nawet pilnowania psa pewnej starej pani ( tzw. czapli hah )
Za pierwszym razem wspomniana pani chciała wejść do sklepu w pieskiem a RAMBO ( tak nazawlismy tego ochroniarza ) szybko zareagował i zdawał się mówić: hola hola droga pani z psami tutaj nie wchodzimy… ja odpowiedziałbym: więc poco pan za mną szedł ale koniec tych żartów. Zdruzgotana pani faktem, ze nie może zrobic zakupów ze swoim pieskiem, z mina jakby miała zaraz umierać i dolną wargą wiszącą jak burta w Jelczu :D:D wpadła na genialny pomysł by psa zostawić z …. Tak RAMBO się nim zaopiekuje :D:D Zdjęcie macie do obejrzenia w galerii – jest kapitalne !! :D Pamiętacie bajkę: „ Pat i Kot” ?? Teraz śmialo można nakręcić „Rambo i Pies” :D

http://images34.fotosik.pl/202/4ce4b711dc1ab7f7.jpg
Po całej tej akcji odstawiliśmy bossa21 na peron, po czym pojechaliśmy z Hubertem odwiedzić mą dziewczynę studiującą w Krakowie :) Co było dalej – tajemnica :):PP


Kończąc chciałem bardzo ale to bardzo podziękować Hubertowi za przenocowanie nas i wożenie wszedzie gdzie tylko potrzeba nam było :)
Hubert – szapoba !!
PS. Mam nadzieje ze relacja się podoba i każdy kto będzie ją czytał odnajdzie w niej coś co wprawi go w lepszy humor :) pozdrawiam

GotLink.pl