Super Boss
Dnia dzisiejszego, gdy po wczorajszej "nocnej" ( siedzieliśmy do 02:30) debabacie u kumpla ( nie bede psial o szczególach ) wstałem i czułem, że dziś jestem zwinny jak murarz na rusztowaniu Jakieś 5 minut później zrozumiałem ze dziś jest sobota wiec grają juniorzy starsi i musze jechać na mecz tylko z kim gramy i o której wyjazd ? Oto jest pytanie Wiele nie myśląc namalowałem smska do kumpla i juz prawie wysyłamm... patrze a on jedzie traktoerm w pole ziemniaki sadzić !! To ja na rower i pościg za nim Zajechalismy na pole... stooimy gadamy, tu ten tamtego i wpada jakis starszy Pan ( 2 raz go na oczy w zyciu widze ) pierwszy raz widziełem go jak wjechał na bańce rowerem do mojego przy drożnego rowu I ten oto osobnik mówi tak: "OOOO to zimniaki sadzicieee... ja ni bede sadził bo to sie nie oplaca i co roku to takie malutkie te "kartofle" ze to szkoda sadzić". Kumpel na to mówi tak: "Ale w tym roku to będa duze dobre" a ja na to: " taa Paniee w tym roku to ziemniaki jak granaty mają być !! jak nie zaczniemy z kumplem śmiać juz koniec - chlop się nic więcej nie dowiedzieł od nas bo śmieliśmy strasznie
No i w tak piękny oto sposób zaczolem weekend i niech mi ktoś powie, że w Nowym Jorku jest nudno - to chyba dzisiaj jeszcze nie lał zdroWi !!
Offline